20 lutego 2018

Fronczewski w roli Pigmaliona, czyli Edukacja Rity


Piotr Fronczewski

Po Internecie krąży taki obrazek: nieociosany kawałek drewna, z gałązkami i listkami, zostaje przyprowadzony przez tatę, który jest już równiutkim pieńkiem, do klasy. W klasie siedzą w ławkach takie same malutkie równe pieńki, każdy taki sam, a nauczyciel stojący pod tablicą trzyma w ręku siekierkę.

 Czy system edukacji tworzy młodych konformistów zabijając samodzielne myślenie, czy wręcz przeciwnie, daje pewność siebie i umiejętność wyrażania swoich poglądów? To jedno z licznych pytań, które zada sobie widz po obejrzeniu spektaklu „Edukacja Rity” w reżyserii Andrzeja Strzeleckiego z Piotrem Fronczewskim i Katarzyną Ucherską w rolach głównych.

Piotr Fronczewski

Ritę i Franka dzieli właściwie wszystko. Ona – fryzjerka z nizin społecznych, w patologicznym małżeństwie, chcąca wyrwać się do lepszego świata. On – profesor literatury na uniwersytecie, erudyta, niespełniony poeta i alkoholik, który czuje, że najlepsze chwile ma już za sobą.  Ona – spontaniczna, bezpretensjonalna i, mimo kompleksów, otwarta na świat. On – cyniczny i zgorzkniały. To spotkanie zmieni ich oboje.

Rita zaczyna u profesora prywatne lekcje. Powoli zaczyna rozróżniać wartościową literaturę od zwykłych czytadeł, zmienia strój, towarzystwo, zwyczaje. Ale za wykształcenie płaci wysoką cenę – traci świeżość spojrzenia, indywidualność, spontaniczność. Czy Rita stanie się wkrótce tak zmęczona życiem i rozgoryczona jak Frank? A może to on nauczy się od niej wrażliwości?

Piotr Fronczewski


„Edukacja Rity” to samograj a doborowa obsada jeszcze podnosi rangę przedstawienia. Fronczewski – wiadomo, klasa sama w sobie ale i młodziutka Katarzyna Ucherska dzielnie dotrzymuje mu kroku. W czasach gdy kolejni reżyserzy teatralni wymyślają coraz to bardziej spektakularne efekty specjalne i udziwnienia, miło jest przyjść na sztukę, w której wystarczy prosta scenografia a liczy się głównie świetne aktorstwo, wyśmienita reżyseria (Andrzej Strzelecki) i przede wszystkim treść. A ta zmusza widza do postawienia sobie kilku trudnych pytań…

W Warszawie spektakl odgrywany jest w teatrze Ateneum, cena biletu to 50zł ulgowy i 80zł normalny. Warto jednak sprawdzać, czy w Twoim mieście nie ma spektakli gościnnych. W Łodzi jest ich ostatnio całe zatrzęsienie, przoduje w nich zwłaszcza Teatr Powszechny.  Gorąco Polecam.

Zdjęcia pochodzą ze strony Teatru Ateneum. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz