Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie w tym roku zimy, a w
każdym razie śniegu, nie było. Spadł na jeden (sic!) dzień. Zaskoczył
drogowców, sparaliżował kierowców, uradował dzieciaki i… zniknął. Jeżeli więc
szukacie zimy z prawdziwego zdarzenia, musicie wybrać się dalej niż centrum
Polski. My uciekliśmy na daleką północ a konkretnie… do Norwegii na koło
podbiegunowe.
Kiedy na Instagram zaczęłam wrzucać zdjęcia przepięknych
krajobrazów, zorzy polarnej a także napotkanych zwierząt zostałam wręcz
zasypana pytaniami. Jak tam jest? Co tam robić? Jak sobie radzić z niskimi
temperaturami i czy w noc polarną to w ogóle warto tam jechać? No to siup.
Odpowiadam na wszystko.