10 września 2012

Funny Games

Długo zastanawiałam się, czy umieścić recenzję tego filmu na blogu. Na pewno nie mogę zaliczyć go do grona ulubionych. Nie mniej jednak, jest to dzieło wyjątkowe, mocno zapadające w pamięć, dlatego warto je zobaczyć przynajmniej raz (i chyba najlepiej nie więcej niż raz).

Zaczyna się sielankowo - szczęśliwe małżeństwo z synkiem chcąc uciec od zgiełku miasta wyjeżdża do swojej posiadłości na wsi. Są młodzi, piękni, inteligentni i dobrze im się wiedzie w życiu. Właśnie rozpoczynają urlop, kiedy to dwóch pozornie sympatycznych młodych ludzi wpada do nich pożyczyć jajka. I już zostają na dłużej. Panowie Peter i Paul okazują się wyrachowanymi, psychopatycznymi mordercami, którzy dla zabawy dręczą psychicznie i fizycznie swoje ofiary.

Dlaczego polecam ten film? Jest to najbardziej trzymający w napięciu thriller jaki widziałam. Jeden jedyny raz w życiu musiałam przerwać oglądanie filmu w połowie, aby dać ujście emocjom. Oglądałam go przez dwa dni.

Jak to się dzieje,że film o wydawałoby się najbardziej sztampowym scenariuszu świata staje się wyjątkowy? Wszystko dzięki geniuszowi reżysera, który perfekcyjnie skroił sceny. Doprowadza widza do wrzenia, aby nagle w punkcie kulminacyjnym zupełnie go zaskoczyć. I tak przez prawie dwie godziny.

Majstersztyk kina grozy. Polecam wszystkim.
Udostępnij:

2 komentarze:

  1. Pfff..... Iza wymiękła na Funny Games. Mięczak :-P
    Jak dla mnie film na 9,9/10. Nawet spokojne sceny trzymają w napięciu. O to chodzi w thrillerach. Ale fakt, to chyba nie jest film na pierwszą randkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. No wymiękłam... Musiałam dokończyć oglądanie następnego dnia i to koniecznie jak już było widno. :-)

    OdpowiedzUsuń