12 czerwca 2016

Stany, Stany fajowa jazda...

Los Angeles Zamieszki
Ikonografika ze strony http://www.lariotsallinvolved.com/


Kiedy byłam w Nowym Yorku jedną z licznych rzeczy wzbudzających mój zachwyt była tamtejsza policja. Na każdym kroku można było spotkać uśmiechniętego  pana w charakterystycznej czapce z daszkiem. Byli uprzejmi, bardzo pomocni i sprawiali, że człowiek czuł się naprawdę bezpiecznie. W Polsce mam zazwyczaj odwrotne uczucie – winna czy nie, zawsze mam wrażenie, że chcą się do czegoś przyczepić (to uczucie utwierdziło się jeszcze po przeczytaniu reportaży Kopińskiej, które znajdziecie tu). Ponieważ mieszkaliśmy w na Manhattanie w pokoju współdzieląc kuchnię z innymi ludźmi pochodzącymi ze Stanów, zdarzało nam się wymieniać wrażeniami. Pewnego dnia, kiedy wróciliśmy z obchodów Chińskiego Nowego Roku zakończonego fantastyczną paradą NYPD, opowiadałam zachwycona swoje przemyślenia. „U Was w policji pracują przemili ludzie. Robią sobie zdjęcia z dziećmi, rozdają naklejki. W ogóle widać, że są tutaj po to, aby służyć ludziom!”. Nasi współlokatorzy spojrzeli na mnie z politowaniem i skwitowali: „Jasne, ponieważ jesteś biała.



W 1991 roku Rodney King – czarnoskóry amerykański taksówkarz został zatrzymany przez patrol drogówki składający się z czterech białych policjantów. Coś jednak poszło inaczej niż zwykle –mundurowi zaatakowali kierowcę. Na podstawie filmu nagranego przez przypadkowego świadka  przeciwko funkcjonariuszom wniesiono oskarżenie.  Jednak w kwietniu 1992 roku Laurence Powell, Timothy Wind, Theodore Briseno i Stacey Koon zostali uniewinnieni. To wydarzenie przelało czarę goryczy wśród społeczności Afroamerykanów – tysiącami wyszli na ulicę rozpoczynając największe  zamieszki na terenie USA w XX wieku. Rozruchy trwały 6 dni i pochłonęły kilkadziesiąt ofiar śmiertelnych. Stały się również bazą do książki „Miasto gniewu”.

Los Angeles Zamieszki 
Zamieszki w LA. Fotografia: Alan Duignan/Los Angeles Times

Kiedy sięgnęłam po tę lekturę, na początku trochę się przestraszyłam– poleca ją bowiem Paula Hawkings, autorka nieszczęsnej „Dziewczyny z pociągu” (o książce pisałam tu). Pomyślałam, że jeżeli to będzie takie „szokujące, krwiste i głęboko ludzkie” jak jej bestseller, to nie dam rady przez to przebrnąć. Na szczęście nie było aż tak źle. Ryan Gatts na ostatnich stronach, w podziękowaniach, napisał: „Pragnę podziękować swoim doradcom i ekspertom za nieocenioną pomoc, bo dzięki nim wydarzenia opisane w tej książce nabrały autentyczności”. Ja również tym osobom bardzo dziękuję, bo wrażenie realizmu, to największa siła tej pozycji. Gdybym nie wiedziała, że to fikcja literacka, byłabym przekonana, że czytam reportaż. Wypowiedzi w pierwszej osobie napisane językiem tak prawdziwym, że wierzysz, iż wszystko co zostało na tych stronach opisane mogło wydarzyć się naprawdę. I pewnie niestety faktycznie się dzieje.

Miasto Gniewu
Zamieszki w Los Angeles. Fotografia: Kirk McKoy/Los Angeles Times

Miejsce akcji to przedmieścia Los Angeles. Czas: 6 dni zamieszek po uwolnieniu policjantów, którzy zaatakowali Rodney’a Kinga. Miasto zmieniło się w dziką dżunglę, prawo przestało istnieć. Gangsterzy załatwiają swoje porachunki, płoną budynki, giną kolejni ludzie. Wszystko ogarnia totalny chaos… Jeżeli jesteście fanami klimatów jak w drugiej serii „True Detective” lub w filmie „Królowie ulicy” pokochacie tę książkę. Jest brudno, ostro, brutalnie. Nie są to do końca moje klimaty – zbyt dużo postaci i przeskoki akcji nie pozwoliły mi przyzwyczaić się do konkretnych bohaterów i poznać ich bliżej. Zresztą, chyba byśmy się nie polubili. Nie mniej jednak doceniam styl, który sprawił, że miałam momentami ciarki na plecach.

Miasto Gniewu
Zamieszki w Los Angeles. Fotografia: Kirk McKoy/Los Angeles Times

Smutne jest to, że nikt z historii w Mieście Aniołów nie wyciągnął wniosków. Po prawie ćwierć wieku wszystko powtórzyło się po raz kolejny – tym razem w Baltimore. Walki na ulicy trwały wiele dni, wprowadzono stan wyjątkowy. I nic się nie zmieni, dopóki będą miejsca, gdzie 12-letni chłopcy mają dostęp do broni a młode dziewczyny sprzedają się za garść prochów. Te miejsca to jedna wielka beczka prochu czekająca tylko na malutką iskrę…

Miasto Gniewu - Ryan Gattis


Wydawnictwo:  Czarna Owca

Tłumaczenie:    Robert Soduł

Liczba Stron:    464

Kategoria:         Powieść











Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję wydawnictwu Czarna Owca.



Miasto gniewu [Ryan Gattis]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE
Udostępnij:

0 komentarze:

Prześlij komentarz